Bardzo
ważne jest, aby naszą skórę dobrze nawilżać i zabezpieczać przed
działaniem czynników zewnętrznych. Słońce, mróz, śnieg, wiatr, sztuczne
oświetlenie - wszystko to ma wpływ na stan naszej skóry. A przecież nie
trzeba dużo kosmetyków, czasu i wysiłku, aby trochę się o nią
zatroszczyć. Kilka minut dziennie, a nasza twarz będzie świeża i
odżywiona.
Hydrolat z kwiatu lipy używam do nawilżania skóry
twarzy. Ma także działanie łagodzące i odświeżające. Zapach ma przyjemny, jak
herbatka ziołowa. Stosuję na zmianę z wyciągiem z róży damascena. Oba wskazane
są przy cerze naczynkowej, gdyż mają właściwości wzmacniające. Moja skóra
polubiła jeden i drugi.
Olej kokosowy jest świetny do twarzy i ciała.
Pięknie pachnie i idealnie nawilża wrażliwą
cerę. Zawiera naturalne antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki, spowalniając
procesy starzenia się skóry sprawiając jednocześnie, że staje się ona jędrna i
elastyczna. Używam go zawsze na noc. Dobrze się wchłania więc nie martwię się,
że pościel będzie tłusta.
Rano
smaruję twarz kremem do cery bardzo wrażliwej
z Alterry. Niestety krem średnio mi odpowiada i już planuję zakup
innego, lepiej nawilżającego. Używałam kiedyś Marilou Bio, był naprawdę świetny
więc chyba do niego wrócę.
Jeśli
chodzi o kosmetyki do twarzy to tyle. Czarne mydło, 2 toniki (w porywach 3),
olej kokosowy i krem nawilżający na dzień. Nam to wystarcza. A może to i tak za
dużo…?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz